poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Podsumowanie wakacji + oczy

Witajcie w ostatnim dniu wakacji!
A więc dziś jest 31 sierpnia, co oznacza koniec wakacji, a jutro rozpoczęcie roku szkolnego. Tego dnia mogliśmy ostatni raz się wyspać, poleniuchować, nic nie robić, ale niestety już się to kończy. Czy będę za tym tęsknić? Oczywiście, chociaż wiem, że i tak za 10 miesięcy znów wrócą wakacje. Nie wiem jak wy, ale ja jeszcze nie czuję tego, że za niedługo będę chodzić do szkoły. Ciężko będzie mi się przyzwyczaić do wstawania o 7 rano. A moją wadą jest właśnie wczesne wstawanie. Zawsze lubiłam długo pospać. W tym poście chcę podsumować te wakacje i pokazać wam coś, co ostatnio stworzyłam.

Wakacje 2015 były wspaniałe i spędziłam je bardzo ciekawie. Poznałam nowych ludzi, o których na pewno nie zapomnę, wzięłam udział w Międzynarodowych Warsztatach Pianistycznych, pojechałam na obóz młodzieżowy do Hiszpanii, spotykałam się z przyjaciółmi, jeździłam do babci i kuzynów, dużo rysowałam, w sierpniu przeczytałam aż 7 książek! Jest to mój rekord, wcześniej nigdy w miesiącu nie przekroczyłam więcej niż 2. Tak dla ciekawostki policzyłam nawet strony i było ich 2 399, haha. Jestem z siebie dumna. Jednak w te wakacje zdarzyło się też coś smutnego, bo zdechł mój kotek, ale mam nadzieję, że miło się bawi za tęczowym mostem...

~.~.~.~.~

Przedstawię wam teraz mój pierwszy rysunek w szkicowniku, który narysowałam nowymi kredkami i ołówkami. Są to oczy, jednak nie są idealne, bo są trochę oddalone od siebie i brwi nie są kształtne (choć takie miały być), no ale usprawiedliwiając się, dopiero zaczynam rysować tymi kredkami, więc mam nadzieję, że już niedługo się z nimi oswoję ;).





Wczoraj na moim blogu wybiło 100 obserwatorów! Jejku, nawet nie wiecie jak bardzo się z tego cieszę! Dziękuję wam wszystkim! Jesteście wspaniali. Dziękuję również za każdy komentarz, lubię czytać wasze opinie o moich postach, rysunkach. To bardzo motywuje.

A wy jak podsumujecie swoje wakacje?
Co myślicie o rysunku?

piątek, 28 sierpnia 2015

Nowe przybory + rysunki

Hej, hej!
Na zewnątrz znów jest upalnie, a ja siedzę sobie w domku i piszę tego posta. Więc już niedługo 1 września i wkrótce zacznie się nowy rok szkolny! Zostały nam jeszcze 3 całe dni do wykorzystania w te wakacje. Także cieszmy się tym póki możemy, a nie narzekajmy, że znów do szkoły. Zresztą, pewnie i tak szybko minie i znów będą wakacje. Większość z was ma już nowe zeszyty, książki, przybory. Niedawno kupiłam już wszystko i jestem bardzo zadowolona. Uwielbiam robić takie zakupy. Jednak kilka dni temu postanowiłam, że zakupię również przybory do rysowania! Natknęłam się na taką stronę plastyczną szal-art i praktycznie od razu zamówiłam sobie parę rzeczy, a już przedwczoraj przyszła do mnie paczka i tak sobie myślę, że podzielę się z wami moimi wrażeniami, więc zapraszam!

~.~.~.~.~

W sumie kupiłam 5 nowych rzeczy i dodatkowo w gratisie dostałam 2 pędzelki


Poniżej znajdują się:
1. Kredki artystyczne Polycolor firmy Koh-i-noor
2. Ołowki 5H - 5B firmy Koh-i-noor
3. Szkicownik firmy Daler Rowney A5
4. Pisak Glaze 3D-Roller firmy Sakura (miał być biały, jednak pomyliłam się i przysłali bezbarwny)
5. Gumka w ołówku firmy Faber-Castel z pędzelkiem
6. 2 pędzelki dostałam w gratisie roz. 2,5




Od razu polubiłam te wszystkie artykuły, od momentu otworzenia ich w paczce, a jeszcze bardziej, kiedy pierwszy raz ich wypróbowałam! Te przybory są naprawdę świetne! Kredki Polycolor odkryłam w zasadzie niedawno i od razu chciałam je mieć, więc one były moim głównym zakupem. Są bardzo miękkie, super się łączą i dają świetne efekty! Ołówki również są profesjonalne. Uwielbiam nimi rysować. Zawsze chciałam mieć szkicownik, w którym rysowałabym różne rysunki, a później po latach, miło je oglądać i otóż jest! Kartki w prawdzie nie są bardzo grube, ale do rysowania kredkami sprawują się idealnie. Mają gładką powierzchnię. Co do pisaku niestety popełniłam błąd, bo chciałam biały kolor do tworzenia refleksów, niestety nie popatrzyłam i wybrałam bezbarwny, ale w sumie myślę, że mi się przyda. Gumka jest bardzo praktyczna, jest mała, więc spokojnie można wymazać mniejszy obszar, a pędzelek znajdujący się z tyłu służy do strzepywania pozostałości z gumki.

Oczywiście, nie obyłoby się bez rysunków, które od razu musiałam stworzyć za pomocą tych wspaniałych narzędzi. 




Myślę, że dają bardzo ładne efekty. Pewnie za niedługo narysuję już coś konkretnego. Aż ciężko pomyśleć, że jeszcze niedawno rysowałam tylko jednym ołówkiem...

Co myślicie o tych narzędziach?
Podobają wam się rysunki?

niedziela, 23 sierpnia 2015

Dessert

Cześć wam!

Witam was po tygodniu nieobecności. Ostatni post ukazał się aż w sobotę, tydzień temu i już się trochę stęskniłam za blogowaniem. Kiedy zajrzałam wczoraj na bloga, nie mogłam uwierzyć, że pod moim ostatnim postem było ponad 80 komentarzy! Dziękuję wam bardzo! Naprawdę się ucieszyłam. Wczoraj wróciłam zza granicy, więc przez ten czas nie miałam na tyle czasu, żeby napisać jakąkolwiek notkę, czy żeby zajrzeć na wasze blogi i komentować. Obiecuję, że niedługo to nadrobię. Nie miałam też okazji, żeby coś narysować.

~.~.~.~.~

W tym poście pokażę wam parę deserów, które ostatnio przyrządziłam. 
Pierwszy z nich to pucharek, do którego nalałam masę budyniową, dodałam banany, borówki amerykańskie i przyozdobiłam bitą śmietaną, jest pyszny! Drugie są to zwykłe naleśniki, również z bananami i polane dżemem truskawkowym. Mmm.





A teraz, żebyście nie myśleli, że odżywiam się tylko słodko i kalorycznie, to proszę bardzo! Dodaję jeszcze zdjęcie czegoś zdrowego. Jest to dziki ryż polany oliwą z pomidorami i polany jogurtem naturalnym. Bardzo mi posmakował.


Tym zdrowym daniem kończę mój post zacny post. Myślę, że kogoś zainspirowałam tymi daniami i może przyrządzicie je w domu. 

Lubicie takie słodkości? Czy wolicie zjeść coś zdrowszego?
Macie jakieś plany na te kilka dni wakacji?

sobota, 15 sierpnia 2015

Favorite actors

Witajcie!

A więc witam was już w weekend. Nie mogę uwierzyć w to, że połowa sierpnia tak szybko minęła i zostało nam tylko 1/4 wakacji. No, ale lepiej nie narzekać, bo wtedy jeszcze szybciej nam minie. Pewnie większość z was już wypoczywała za granicą, w kraju, a morze u cioci, babci. Ja w zasadzie byłam w dwóch miejscach, ale mam jeszcze w planach wybrać się gdzieś z rodziną. I dobrze, w końcu może wydarzy się coś ciekawego.

~.~.~.~.~

W tym tygodniu postanowiłam, że narysuję dwóch aktoróch, ponieważ są moimi ulubionymi aktorami. A właściwie jew. Pierwszym z nich będzie nie żyjący już niestety Robin Williams, a drugi Tom Hanks. Wybrałam iden z nich już był. Uwielbiam oglądać filmy, w których występują. Najbardziej do gustu przypadło mi "Jumanji" z udziałem Robina oraz "Zielona mila" i "Plusk" w rolach głównych z Tomem Hanksem. Co do rysunków to nie są tak bardzo realistyczne, ale dziwię się, że trochę mi wyszły, bo pierwszy raz rysowałam portrety starszych ludzi. Zazwyczaj szkicowałam twarze nastolatek, ewentualnie młodych kobiet, rzadko mężczyzn, a co dopiero po 50.



Kończę już mój post tymi rysunkami, zajęły mi trochę czasu, ale dałam radę. Chciałabym wam jeszcze podziękować za wszystkie komentarze i obserwację! Naprawdę, w mojej duszy gości ogromna radość, gdy widzę ponad 70 komentarzy. To naprawdę motywuje. Dziękuję wam bardzo!

A wy co myślicie o tych aktorach? 
Który rysunek bardziej przypomina danego człowieka?

wtorek, 11 sierpnia 2015

Saga Zmierzch

Witam was po krótkiej przerwie!

W zasadzie minęło kilka dni od mojego ostatniego postu... A ja i tak mam wrażenie, że dość dawno go napisałam. Więc co tam u was słychać w gorące dni lata? Temperatura ostatnimi czasy przekracza 40 stopni w słońcu i nie za bardzo chce się wychodzić na dwór na taki upał. Ale wiecie co? Mnie to wcale nie przeszkadza, inni narzekają, że za gorąco... za dużo słońca... A jak jest zimno, to mówią, że tak nie powinno wyglądać lato... że musi być słońce... Ech, i jak tu zrozumieć ludzi. Niestety muszę przyznać, że czasem naprawdę nie da się wytrzymać w takim upale, ale przecież pogody zmienić się nie da, więc narzekanie nic tu nie da. Przejdźmy może do rzeczy.

~.~.~.~.~

 Jak widzicie po tytule, ten post przeznaczę na sagę "Zmierzch". Raczej nie będzie to żadna recenzja książek, czy filmu, to będzie taka zwykła pogadanka. Wcześniej nie interesowałam się tak bardzo Zmierzchem, w zasadzie był mi obojętny. Zaczęłam je czytać gdzieś od maja, a skończyłam przedwczoraj. W sumie zajęło mi to około 3 miesiące... Tak wiem, że jest to dość długi czas, ale jeszcze niedawno nie spodziewałam się, że zdołam przeczytać aż całą sagę. W zasadzie to od paru lat wciągnęłam się w czytanie książek. Wcześniej nie interesowałam się nimi, nie lubiłam ich czytać, zawsze na pytanie "Czy lubisz czytać książki?" odpowiadałam stanowcze nie. Teraz wiem, że popełniłam błąd. Książki to wiedza, dzięki nim można odciąć się od rzeczywistości, można się wiele nauczyć. Szkoda, że straciłam tak dużo czasu na nieczytanie książek. Nie mówię, że wcale ich nie czytałam, bynajmniej, tylko zawsze "bo mi kazano". Chodzi głównie o lektury, które przeważnie nie były ciekawe. 



Co do sagi "Zmierzch" wciągnęła mnie już od pierwszego rozdziału. Bardzo mi się spodobała, więc zaczęłam sięgać po następne części. Przyznaję, że wcześniej nawet nie oglądałam filmów, to znaczy wiedziałam o co w nich chodzi, ale nigdy nie oglądnęłam tak od początku do końca. I stało się tak, że najpierw przeczytałam książki, a potem oglądnęłam filmy. I stwierdzam, że filmy nie odzwierciadlają tak przeżyć Edwarda i Belli jak książki. Według mnie w adaptacji zostało pominięte wiele ważnych wątków i wszystko działo się za szybko, ale nie mówię że wcale nie były ciekawe. Owszem, niektóre sceny podobały mi się, ale i tak myślę, że książki są lepsze od filmów, przynajmniej w tym wypadku.




A tutaj jeszcze mój rysunek z okładki pierwszej części tej sagi. Zawsze chciałam naszkicować te dłonie z jabłkiem. Co o nich myślicie?



A wy co sądzicie o sadze "Zmierzch"? Oglądaliście, a może czytaliście książki? Co waszym zdaniem jest lepsze, czytanie książek czy oglądanie filmów? Podoba wam się mój rysunek? Wyraźcie swoje opinie w komentarzach!

sobota, 8 sierpnia 2015

Red sunset

Cześć wam!

Już wreszcie weekend! Odpoczynek, czas wolny... Ale zaraz, zaraz! Przecież mamy wakacje i możemy wypoczywać, kiedy nam się żywnie podoba! No właśnie! Co za tym idzie, że jak tak przez cały tydzień, od poniedziałku do piątku, dni spędzam w łóżku, ewentualnie na kanapie, oglądając TV, szperając w Internecie i ogólnie leniuchując, to potem w sobotę mam ochotę w końcu coś porobić. Dlatego w wakacje najczęściej w te dni lubię posprzątać, pomóc mamie w kuchni, poćwiczyć, wyrwać się gdzieś z przyjaciółmi... A potem znów to samo. Lecz muszę się powoli odzwyczajać, bo zostały nam tylko 23 dni do września, a potem będzie się ciężko przyzwyczaić do szkolnej harówy... Więc postanawiam sobie, że po weekendzie w każdy dzień zrobię coś pożytecznego i kreatywnego! Myślę, że po tak spędzonych resztkach wakacji łatwiej będzie mi się dostosować do roku szkolnego.

~.~.~.~.~

Dzisiaj przychodzę do was z moim nowym rysunkiem. Jest to obrazek przedstawiający drzewo o zachodzie słońca, narysowany pastelami olejnymi, a wykończony czarnym pisakiem. Nie jest mojego pomysłu, a pewnego YouTubera, ale jak dojdę do wprawy z olejnymi to wkrótce narysuję coś swojego. W porównaniu do oryginału średnio mi wyszedł, ale efekt i tak jest dosyć intrygujący.


A teraz, dla zróżnicowania postu (i nie zanudzania was :)) dodaję jeszcze zdjęcia tego, co ostatnio przyrządziłam. Pierwszy jest orzeźwiający koktajl idealny na lato z bananów i jagód. Drugie są babeczki również z jagodami. Ach, kocham je.





Tak więc tymi zdjęciami kończę już ten post. Pragnę podziękować wam bardzo za liczne komentarze pod moimi postami, obserwację i odwiedziny! Za wszystko staram się odwdzięczać jak tylko mogę, dlatego zostawiając linki do swoich blogów w komentarzach chętnie na nie zaglądam.

Podoba wam się taka technika rysowania?
Co sądzicie o różnicowaniu postu? 

środa, 5 sierpnia 2015

Amerykańskie Naleśniki ♥

Witajcie!

Na wstępie chciałam Wam serdecznie podziękować za ponad 60 komentarzy pod moim ostatnim postem i za prawie 50 obserwatorów! Nie sądziłam, że w tak krótkim czasie uda mi się tyle osiągnąć, a to wszystko Wasza zasługa! Bardzo dziękuję, nawet nie wiecie ile radości sprawiło mi czytanie komentarzy, jesteście najlepsi!

Wstałam w pewien, letni poranek i już miałam wyciągać chleb, kiedy powiedziałam sobie "nie"! Stwierdziłam, że znudziły mi się zwyczajne kanapki z serem i pomidorem, miałam ochotę na coś lepszego. Wtedy naszła mnie ochota na coś dobrego i słodkiego. Zawsze marzyłam o takich pysznych amerykańskich naleśnikach i otóż to! Postanowiłam, że wypróbuję je i muszę powiedzieć, że wyszły znakomicie, dlatego chcę się podzielić z wami tym przepisem, zapraszam!

American Pancakes 
(około 8 naleśników)



Składniki:
  • 350 gr mąki
  • 1,5 szklanki mleka
  • 3 łyżki masła
  • szczypta soli
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • 1 jajko
  • olej (do smażenia)
Do dekoracji:
  • jagody
  • banany
  • syrop klonowy lub miód
Przygotowanie:
  1. Do miski dajemy wszystkie składniki (oprócz te do dekoracji) i miksujemy do uzyskania gęstej masy. (Ja robiłam to w Thermomixie, ale w zwykłym mikserze efekt powinien być ten sam).
  2. Na rozgrzaną patelnie wlewamy trochę oleju, nalewamy chochlą porcję i rozprowadzamy go na patelni (ja pomagałam sobie łyżką), tak, żeby naleśnik miał średnicę około 10 cm. Smażymy na średnim ogniu.
  3. Kiedy na wierzchu powstaną bąbelki, kładziemy na naleśnik pokrojone, cienkie 4-5 plastrów banana  i wtedy odwracamy go.
  4. Po kilku minutach powinien być gotowy, to samo robimy z następnymi porcjami.
  5. Kiedy wszystkie naleśniki będą gotowe, kładziemy je jedno na drugim, po czym dajemy na niego jagody. Następnie polewamy syropem klonowym lub jeśli go nie macie, miodem i
    można wtedy jeszcze dodać jagód, będą lepiej się trzymać. Smacznego :).
Co do przepisu wychodzi około 8 naleśników, ja zrobiłam 7, ponieważ pierwszego oczywiście zepsułam. Czemu? Smażąc naleśniki oprócz bananów, dałam też jagody, jednak ja uważam, że to zły pomysł, bo jagody nie trzymają się tak dobrze jak plastry banana i naleśnik po prostu mi się "rozlazł", a jagody wypadły. Polałam je miodem, bo akurat nie miałam przy sobie syropu klonowego, ale w smaku i wyglądzie i tak są niesamowite! Bardzo mi posmakowały i za niedługo pewnie znów je upiekę. Są przepyszne! Co do podania, ja je kroiłam tak jak tort i podawałam na talerzyku, znów je polewając, żeby efekt "polania" był widoczny. Właśnie o taki mi chodziło! Zresztą sami zobaczcie na zdjęciach poniżej.







Co sądzicie o tym przepisie? Wypróbujecie go?
Jak Waszym zdaniem wyszły mi amerykańskie naleśniki?

Komentując posty, możecie zostawiać linki do swoich blogów, chętnie na nie zajrzę. 

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Colder evenings...

Cześć miśki! 

Witam was już w trzecim poście na moim blogu! Od razu dziękuję wam za tyle komentarzy i obserwacji w tak krótkim czasie! Jesteście wspaniali. W tym poście chciałam was poinformować, co u mnie i co nowego stworzyłam w ostatnim czasie, dlatego zapraszam!

A więc mamy już 3 sierpnia. Co za tym idzie, już połowa wakacji za nami! A ja nie spodziewałam się, że w środku wakacji ubiorę... Dresy! Tak, właśnie dresy. Niestety, polskie lato jest takie, że nie zawsze jest ciepło i gorąco, a poranki i wieczory potrafią być naprawdę chłodne! Chociaż w sumie uwielbiam nosić dresy! Są bardzo wygodne i fajne. Na szczęście oglądając pogodę, dowiedziałam się, że po weekendzie ma robić się coraz cieplej, bo najwięcej aż 38 stopni!


Dresy - House

Tak jak mówiłam, chcę wam jeszcze pokazać coś, co narysowałam w ostatnim czasie 

Jest to rysunek kobiety, która pozuje do zdjęcia siedząc na schodach. Trochę mi nie wyszła, bo głowa nie jest proporcjonalna w stosunku do ciała, ale jest to mój pierwszy rysunek na tym blogu (w sumie już 2, ale pierwszy człowieka). Byłam ciekawa jak mi wyjdzie prawie cała postać, więc opublikowałam ją. Czekam na wasze komentarze,co o tym myślicie i ewentualnie dać mi jakieś rady. Będę bardzo wdzięczna za każdą opinię, nawet za tą krytykującą, bo to ona daje mi sygnał, że trzeba coś zmienić i poprawić.


Także to będzie na tyle, liczę na to, że spodobał wam się ten post, dlatego bardzo proszę o komentarze, bo to one będą teraz dla mnie najważniejsze. Jutro postaram się o jakiś inny, być może ciekawszy dla niektórych post, dlatego zapraszam!

Co sądzicie o moim rysunku, podoba się wam?
Czy wy tak jak ja lubicie nosić dresy? Piszcie w komentarzach!


niedziela, 2 sierpnia 2015

Lovely cats

 Heii Kochani! 

To już drugi post na moim blogu! Na początku chciałam wszystkim wam podziękować za odwiedziny, komentarze i obserwacje na moim blogu! To dla mnie bardzo ważne. Naprawdę bardzo się cieszę i liczę, że mój blog będzie wam się nadal podobać.

Jak się domyślacie po tytule post będzie oczywiście o Kotach. O tych wspaniałych zwierzętach, za którymi niesamowicie przepadam. Odkąd pamiętam u mnie w domu zawsze były kotki. Są częścią mojego życia i nie potrafiłabym bez nich żyć. Kocham je. Sama mam 3... No właśnie, a w zasadzie już 2 kotki... Dopiero zaczęłam blogować i już muszę was zasmucić. Do tej pory miałam 3 wspaniałe kotki, jednak nic nie trwa wiecznie i los sprawił, że moja 1 kotka straciła życie. Była z nami zaledwie 2 lata. Nie będę wam tu pisać szczegółów jej... odejścia, ech, ciężko jest mi ot tak pisać słowa "śmierci". Ciężko jest mi się pogodzić z tym, że jej nie ma. Płaczę za nią często. Lecz postanowiłam, że nie będę się załamywać, dzięki wam mam jeszcze więcej chęci do blogowania i szczerze dziękuję! Ta Kotka na zawsze pozostanie w mojej pamięci [*]...  


A tutaj moje pozostałe 2 kotki, które również kocham. 



 Takie kochane koty, naprawdę, nie przytrafiły mi się jeszcze nigdy! 
Kiedy mi smutno, zawsze do mnie przychodzą i się do mnie tulą. A ta która odeszła... Właśnie to zawsze ze mną spała w łóżku.  Nigdy o niej nie zapomnę.  Nawet potrafiła masować brzuch, kiedy mnie bolał i było mi nie dobrze. Jej ciepło zawsze pomagało...

I tu więcej ich zdjęć razem!




Co do kotków to od dwóch lat mam... miałam dwa kotki czarno-białą i biało-czarną. Ten bury jest synem tej białej i jest ze mną od ponad roku, a tamte były siostrami ♥. 

Dziękuję wam bardzo za każdy komentarz, za każde odwiedziny i za każde obserwowanie mojego bloga! To naprawdę motywuje mnie do dalszego działania. Mam nadzieję, że nie zanudziłam tych, którzy specjalnie za kotami nie przepadają, ale liczę, że choć trochę ich zaciekawiłam. A ja już się z wami żegnam, naprawdę wam dziękuję! Do usłyszenia!

Czy wy też uwielbiacie kotki jak ja? 
Może macie własne zwierzę, którym chcecie się pochwalić?
Udzielajcie odpowiedzi w komentarzach!

sobota, 1 sierpnia 2015

Początek

Witajcie!
Na wstępie chciałam oczywiście was powitać na moim blogu "Artistically Immediately"! Dlaczego taka nazwa? W dokładnym tłumaczeniu znaczy "Artystycznie od zaraz". Otóż mam wiele pasji, zainteresowań, z którymi mam zamiar dzielić się z wami na moim blogu. Pragnę dążyć do tego, aby moje życie nie było szare i nudne, a wypełnione kolorami z otaczającego nas świata. Będę dodawać posty dotyczące mojego życia, z rysunkami, ciekawostkami i innymi. Mam nadzieję, że spodoba wam się tutaj i będziecie często odwiedzać tą stronę!

I prawie zapomniałabym o tym, że muszę się wam jeszcze przedstawić. Więc mam na imię Magda i mam 15 lat. Interesuję się szczególnie muzyką sztuką i modą. W tym roku idę do 3 gimnazjum i do 4 klasy Szkoły Muzycznej I Stopnia. Gram na fortepianie i marzę o tym, aby moja przyszłość była związana przynajmniej po części z muzyką. Uwielbiam śpiewać, rysować i fotografować. W wolnych chwilach czytam książki.

I tutaj macie już mój pierwszy rysunek na tym blogu, który narysowałam na obozie z koleżanką na konkurs. Przedstawia zamek znajdujący się przy brzegu morza. Nie jest jakiś specjalnie piękny, ale myślę, że wam się spodoba. Jakość też nie jest szokująca, dlatego że nie miałam możliwości zeskanowania go.Więc to na tyle, żegnam się z wami i do kolejnego postu!